Jesienny wysiew łąk kwietnych
Siew wrześniowy łąk kwietnych i miedz kwiatowych
Wiele osób zupełnie niepotrzebnie boi się zakładania nowych łąk miejskich na jesieni. Tymczasem wrzesień to obok kwietnia jeden z najlepszych miesięcy na tworzenie łąk kwietnych w miastach oraz pasów kwietnych na wsiach. Naśladujemy tym sposobem samą przyrodę, a jednocześnie czerpiemy z doświadczeń pokoleń dawnych rolników tworzących łąki kośne i pastwiska, jak również współczesnych biologów konserwatorskich odtwarzających cenne murawy w parkach narodowych i rezerwatach. Od sierpnia do października dojrzewają nasiona mnóstwa gatunków rodzimych, jak również ważnych roślin uprawnych, od dekad wprowadzanych jako międzyplony. Późnym latem i jesienią trafiają do gruntu także nasiona wielu gatunków segetalnych (chwastów pól ornych), których część zyskała dziś naszą sympatię jako element jednorocznych łąk kwiatowych (maki, bławatek, krowiziół, kąkol polny, złocień polny). Wrześniowe siewy miejskich łąk mogą okazać się wielkim sukcesem, o ile dobrze się je zaplanuje i wykona.
Jesień czy wiosna?
Zakładając kwietną łąkę we wrześniu zyskujemy:
-
czas dla naszych kwiatów;
-
szacunek, a nawet podziw zleceniodawcy robót;
-
więcej wody dla siewek;
-
lepszą kondycję, zatem większą siłę konkurencyjną dla naszych kwiatów i ziół.
Jeżeli jesień okaże się przeciętnie mglista i deszczowa to miejska łąka posiana we wrześniu buchnie kwieciem wcześniej od podobnych łąk zakładanych wiosną, może nawet zazielenie się jeszcze przed zimą? To zawsze robi dobre wrażenie na zleceniodawcach i sponsorach prac. Nawet jak nie zdążymy we wrześniu i zasiejemy w październiku, to wciąż unikniemy wielu problemów i dodatkowych robót. Jesienią nie dość, że wody jest więcej niż w lecie, to jeszcze wolniej paruje. Siewkom nie grozi więcej palące Słońce. Nasilające się przymrozki nie będą szkodzić, o ile dobierzemy gatunki oraz odmiany o odpowiedniej biologii. Im zdrowsze oraz im okazalsze będą wiosną przyszłego roku siewki naszych kwiatów i ziół tym łatwiej sprostają konkurencji ze strony chwastów, które także ruszą z glebowego banku nasion po wzruszeniu gleby, ewentualnie trafią na teren przyszłej łąki z wiatrem.
Lepiej mniej ale lepiej
Kluczem do sukcesu przy wrześniowym siewie łąk miejskich oraz pasów kwietnych jest trafny dobór roślin. Szereg znanych i lubianych, wciąż niezwykle tanich gatunków jednorocznych z natury, a przynajmniej uprawianych w Polsce jako jednoroczne, ginie wskutek przymrozków. Dlatego na rabatach kwietnych i polach ornych wysiewamy je wiosną, a niektóre dopiero po „zimnych ogrodnikach”. Dotyczy to szczególnie tak ważnych gatunków z łąk przyjaznych zapylaczom jak facelia i gryka. Również niektóre z „żywych repelentów” szkodników jak aksamitka zmarnieją posiane na jesieni. Warto zachować ostrożność przy wrześniowym siewie niektórych „kwiatów letnich” pochodzących znad Morza Śródziemnego, Kalifornii albo RPA. Maczek kalifornijski, chaber piżmowy (ch. cesarski), kolinsja różowobiała i niektóre godecje (klarkie, marszawy np.: nadobna, wdzięczna i wytworna) zazwyczaj dadzą radę wzejść po siewie we wrześniu, po czym zakwitną następnej wiosny. Lepiej jednak nie ryzykować z mniej znanymi kwiatami i ziołami typowymi dla klimatu śródziemnomorskiego! Nie siejemy zatem takich „zmarźluchów” jak: wilec purpurowy, nasturcja, nemezja powabna czy ozdobne rasy słonecznika zwyczajnego („słoneczniki kwiatowe”), nie wspominając już o takich kolekcjonerskich rarytasach jak rodochiton krwistoczarny. Nawet pszczelnik mołdawski bywa niszczony przez jesienne chłody.
Gatunki krótkowieczne znoszące siew ozimy
Szereg krótkowiecznych, w tym jednorocznych gatunków całkiem dobrze kiełkuje przy ciepłocie bliskiej zeru, późną jesienią lub na przedwiośniu. Można je spokojnie wysiać nawet w październiku lub początkach listopada. Wśród jednorocznych kwiatów należą tu:
-
dawne chwasty zbóż i lnu, a dziś nieodzowne elementy jednorocznych łąk miejskich: kąkol polny, mak polny, mak piaskowy, bławatek, złocień polny i ostróżka polna;
-
kwiaty letnie stosowane dotąd na rabaty i obwódki np.: bratek Wiliamsa (fiołek zwisający), ostróżeczka letnia (o. ogrodowa), ubiorek gorzki, ubiorek tarczkowy, felicja gawędkowa, kosmos podwójnie pierzasty, dzierotka wytworna, dzierotka nadobna oraz kolinsja różowobiała;
-
zioła lecznicze i przyprawy, wzbogacające dziś miejskie łąki dla np.: nagietek lekarski i czarnuszka damasceńska.
Rośliny trwałe (byliny) do siewów wrześniowych
Stanowiska suche i jasne można obsiać
wieloma pięknymi, a wytrzymałymi bylinami, których barne kobierce będą się odnawiać w kolejnych latach tylko z niewielką, naszą pomocą. Świetnie nadadzą się tu:
-
liczne astrowate (złożone) klimatu umiarkowanego, w tym: anafalis perłowy, jastruny, jeżówki, dzielżany, ale już nie nachyłki trwałe, aster chiński („gwiazdosz”) czy emilie szkarłatne. Niepewne bywa też zimowanie kupidynka błękitnego. Fenomelnie odnawiają się liczne „marcinki” czyli północnomaerykańskie astry z rodzaju Symphotrichum, to jednak gatunki inwazyjne niebezpieczne dla rodzimych ekosystemów. Ożota zwyczajna prezentuje się ślicznie, zwłaszcza kultywary barwne jak ‘Monte Cassino’. Warto jednak uważać na pochodzenie typu dzikiego, by nie nabyć nasion tego chronionego w Polsce gatunku rabowanych z populacji naturalnych;
-
wiele ziół z rodziny jasnotowatych (kocimiętka właściwa, miety, melisy, hyzop lekarski, ożanka właściwa etc. Inne, pochodzące z krajów o cieplejszym klimacie jednak bezpieczniej siać wiosną, zwłaszcza barbulę, lawendę, odętkę wirginijską czy pysznogłówkę);
-
sporo rodzimych oraz małoazjatyckich goździkowatych (krajowe bniece i lepnice, smółka, firletka kwiecista, choć pozostałe, egzotyczne firletki lepiej dosiać wiosną);
-
krajowe gatunki bobowatych, sianych do dziś jako pastewne i fitoremediacyjne, dziś często zdziczałe na trawnikach miejskich (koniczyna biała, komonica pospolita na stanowiska jałowe ale zasadowe co ważne w miastach, komonica błotna na siedliska podmokłe i zmiennowilgotne, k. wąskolistna oraz komonicznik skrzydlastostrąkowy na lekko zasolone otoczenie chodników i ulic);
-
mikołajki (alpejski, płaskolistny);
-
len trwały.
Jesienią można też wprowadzać rozsadę rumianu barwierskiego, sadzonki pędowe (z piętką) barwnych odmian krwawnika zwyczajnego np.: wiśniowo czerwone ‘Cerise Queen’, trójbarwne ‘Tricolor Rainbow’, złocisto kremowe ‘Sunny Seduction’ czy spiżowo-miedziane ‘Inca Gold’.
Trawy w miejskich łąkach kwiatowych i pasach kwietnych
Cały wrzesień, nierzadko także znaczna część października to dobry moment na zasiew traw wieloletnich, o ile oczywiście chcemy ich mieć sporo w naszym kwiatowym pasie lub miejskiej łące. Światła i ciepła wprawdzie ubywa ale dla siewek to nawet lepiej! Nie grozi im wyschnięcie. Wschody nasion zdecydowanie będą równiejsze jak wiosną. Trawy są bardzo różne, toteż warto dwa razy zastanowić się które z nich chcemy na naszej wyśnionej łące dla trzmieli, motyli czy ptaków? A jakich raczej ma nie być? Najtańsze, dostępne w handlu mieszanki składają się zwykle z życicy wielokwiatowej (kąkolnicy, rajgrasu włoskiego), ż. westerwoldzkiej tudzież kilku innych gatunków krótkowiecznych w polskich warunkach. Ich jesienny siew w miastach często mija się z celem, gdyż część wschodów nie przetrwa zimy. Na obszarach wiejskich z kolei kąkolnica może okazać się niebezpiecznym chwastem, bardzo niepożądanym na polach buraków cukrowych, rzepaku ozimego, kukurydzy czy koniczyny. O wiele trwalszy i piękniejszy kobierzec uzyskamy siejąc gatunki trwałe, głęboko korzeniące się, doskonale znoszące tak letnie jak zimowe niedobory wody np.: mietlicę pospolitą, życicę trwałą, liczne kostrzewy (trzcinową, czerwoną, szczeciniastą) wreszcie wiechlinę łąkową.
Dobra łąka motylowa musi zawierać trochę (koło 10%) traw jako roślin pokarmowych dla gąsienic motyli częstych w naszych metropoliach np.: karłątków. Nieźle nadadzą się tu gatunki mało grymaśne, rodzime, a jednak uszlachetnione hodowlą, niekiedy nader efektowne jak drżączka średnia: typ dziki plus odmiany ‘Limouzi’, ‘Golden Bee’ albo ‘Zitterzebra’. Można też użyć tomki wonnej, stokłosy prostej, kostrzewy owczej albo grzebienicy zwyczajnej.
Wskazówki praktyczne
Na jesieni lepiej zrezygnować z zakładania łąk kwiatowych na zielonych i błękitno-zielonych dachach. Wiatry mogą zbyt mocno wysuszać cienką warstwę gleby ułożoną na dachu, jak również wywiewać daleko same nasiona.
Konkretne porady dotyczące zakładania łąk miejskich oraz miedz (pasów) kwiatowych czterema sposobami
-
siewu bezpośrednio w darń;
-
no dig, no till;
-
zrywania wierzchnich warstw gruntu;
-
uprawy tradycyjnej;
znajdą Państwo tutaj: https://lakikwiatowe.pl/4-sposoby-na-wysiew-laki-kwietnej-n-5.html
Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Aktualności